Babka Ziemniaczana
3 kg ziemniaków (im większe tym lepiej będzie się nam tarło)
0,5 kg boczku wędzonego
2 duże laski śląskiej kiełbasy
1 szklanka mąki pszennej
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
6 dużych cebul
4 jaja
0,5 kg sera twardego
Sól, pieprz, majeranek, ostra papryka
łyżka smalcu (nie oleju!)
wykonanie:
Obieramy i myjemy ziemniaki, do dużej miski wkładamy tarkę i trzemy ziemniury na najdrobniejszych oczkach. Kiedy ziemniaki mamy starte, trzemy cebulę i zabieramy się za mięsko. Boczek kroimy w kostkę, na patelni rozpuszczamy łyżkę smalcu (nie oleju), wrzucamy nasz boczek i niech się smaży. Kiełbasę kroimy w kostkę, kiedy nasze skwarki z boczku są w połowie wysmażone dodajemy pokrojoną kiełbaskę i smażymy całość wedle naszego gustu (ja lubię mocno wysmażone chrupiące skwareczki). Zawartość patelni ( skwarki wraz z wytopionym tłuszczem) przekładamy do naszej miski z tartymi ziemniakami i cebulką. Wbijamy jaja, dodajemy makę, sól, pieprz, majeranek i paprykę, całość porządnie mieszamy (ja masę wyrabiam ręką ). Nastawiamy piekarnik na 200 stopni góra i dół, bez termoobiegu! Zabieramy się za przelewanie masy, będą nam do tego potrzebne 2 blachy keksówki lub duże naczynie żaroodporne ( może też być 1 duża keksówka). Blachy wykładamy papierem do pieczenia ( nie żałujemy papieru) wlewamy nasza porządnie wymieszana masę. Teraz blachy wędrują do rozgrzanego piekarnika na 50 minut, my zabieramy się w tym czasie za tarcie sera ( ser trzemy na dużych oczkach). Minęło 50 minut i bierzemy w łapki patyczek (długa wykałaczka, jak do szaszłyków) dziobiemy nasze babki w kilku miejscach, patyk ma wchodzić z oporem nie powinien się mocno kleić po wyjęciu, góra babki powinna być już ciemno złocista wchodząca w brązowy kolor, boki powinny delikatnie odchodzić od papieru. Teraz pora na nasz serek, posypujemy wierzch babki dość grubą warstwą najlepiej w dwóch ratach, druga warstwa idzie po zatopieniu się pierwszej ( jakieś 10 minut) zamykamy piekarnik. Kiedy ser się ładnie zapiekł ( twarda skorupka ) na naszym zegarku minęła godzinka czasem jest to godzinka i 15 minut nasza baba jest gotowa. Babkę zostawiamy w wyłączonym piekarniku na 30 minut, po tym czasie wyjmujemy z piekarnika kładziemy dnem do góry na stole ( ja podkładam pod spód deski do krojenia). Zdejmujemy foremki obdzieramy papier (delikatnie! papier lubi odejść ze skórką a nie oto nam chodzi). Smacznego nasza babka jest gotowa. Babka jest też bardzo dobra na drugi dzień, kroimy w plastry i obsmażamy na patelni na rumiany kolor, mniam mniam.
podpowiedzi:
Kiedy nie minęło 50 minut a babka zaczyna nam się za bardzo rumienić przykrywamy ją od góry papierem. Im starsze ziemniaki tym lepiej ( mają mniej wody w sobie i nie musimy dawać tyle mąki).
Celowo nie piszę jaką ilość przypraw ( po wymieszaniu masy maczamy palec i próbujemy, musi być mocno wyczuwalny pieprz i sól reszta wedle uznania).
Do tarcia ziemniaków używamy ręcznej tarki, po wielu próbach na mechanicznych wynalazkach śmiało mogę stwierdzić że babka jest najlepsza, kiedy ziemniaki są tarte ręcznie. Na fotkach są babki w dwóch wersjach 1 jest z zapieczonymi plastrami słoniny 2 to wersja bez sera. Fotki baby z serem wkleję niebawem